Koniec miesiąca to czas podsumowań czytelniczych, jeśli się jakiekolwiek miało.
Mnie udało się przeczytać trzy książki.
Łatwo nie było, bo myśli błądziły wokół tego co się dzieje i dużo troski co będzie.
Chyba już się oswoiłam z tym uczuciem bo wróciło skupienie na książce.
Ale książkom też muszę oddać swoje.
W marcu starałam się dobierać książki pod litery WDK zadane przez Lidzię.
Z tego zbioru dwie mnie mocno wciągnęły:
Dracula, historie Hrabiego wampira znają wszyscy z filmów, zadomowił się w popkulturze na dobre. W końcu przeczytałam, nie żałuję.
Profesor Van Helsing wygląda jak staruszek a nie jak Hugh Jackman ;)
Dziewczyna z gór to opowieść psychologiczna o manipulacji i o porwanej dziewczynce. To ona prowadzi narrację cały czas. Chociaż dosyć szybko podejrzewamy motyw porywacza to i tak historia wciąga.
Zły chłopiec trochę mnie rozczarował.
Taka tam rozmowa dwojga znajomych przy kawie, treści ciekawych mało, czcionka duża, tekstu w kolumnach mało. Chociaż zdjęcia można pooglądać. Na biografię pana Lindy czekam bo to interesujący człowiek.
Zły chłopiec wpasował mi się także w wyzwanie na LC.
Dziś tyle,
Jak zdążę to zajrzę jeszcze z jakimś droniazgiem na Choinkę2020 bo nie mam nic na razie..
Dziękuję za odwiedziny i komentarze.