Dziś mały wzór skandynawski, wyląduje na prostej kartce.
tu jestem
▼
niedziela, 31 maja 2020
Choinka 2020.5
Znów na ostatnią chwilę, znów maluch na 14ct. Mam nadzieję, że moja niemoc do bożonarodzeniowych prac w końcu przeminie i nadrobię te zaległości.
post czytelniczy - maj
W tym miesiącu należało poszukać książek z literami
ŚMP
Maj dla mnie znów udany czytelniczo, kolejny raz przeczytałam 4 książki. Co prawda 3 z nich to cieńsze pozycje ale ciekawe to były historie w tak małej formie :)
Nie wiem czemu przy robieniu tego kolażu mam problem z polskimi znakami w Picasie.
Tak więc zamiast Ś mam S w tytulach a przy dziewczynie z konbini chodziło mi o półki nie o polki ;)
Jestem legendą
To opowieść dystopijna o ostatnim niezarażonym wirusem człowieku radzącym sobie z nagrożeniem ze strony wampirów. Pełna grozy i napięcia walka Roberta o przetrwanie oraz walka z samum sobą.
Neville, z niewiadomego powodu odporny na działanie wirusa, jest ostatnim żyjącym człowiekiem w mieście. Otaczają go „Zarażeni” – ludzie, którzy na skutek epidemii zmienili się w mięsożernych mutantów zdolnych do funkcjonowania jedynie w ciemnościach, pożerających i zarażających wszystko i wszystkich na swojej drodze.
Ostatnie trzy lata Neville buszował po okolicy w poszukiwaniu pożywienia i zapasów, systematycznie wysyłał w eter wiadomości, wierząc, że dotrą one do innych ocalałych. Jednak Zarażeni cały czas czają się w mroku, obserwują każdy jego ruch i czekają, aż zrobi jeden śmiertelny błąd.
Ostatnie trzy lata Neville buszował po okolicy w poszukiwaniu pożywienia i zapasów, systematycznie wysyłał w eter wiadomości, wierząc, że dotrą one do innych ocalałych. Jednak Zarażeni cały czas czają się w mroku, obserwują każdy jego ruch i czekają, aż zrobi jeden śmiertelny błąd.
Światło między oceanami
Historia małżeństwa mieszkającego na wyspie, ze względu na pracę w latarni mężczyzny.
Rok 1920. Tom Sherbourne, inżynier z Sydney, wciąż nie może się uporać ze wspomnieniami z Wielkiej Wojny. Posada latarnika na oddalonej o 100 mil od wybrzeży Australii niezamieszkanej wysepce Janus Rock i kochająca żona Isabel, która decyduje się dzielić z nim samotność, stopniowo przynoszą mu spokój i pozwalają pokonać upiory przeszłości.
Los wystawia ich jednak na ciężką próbę. Po dwóch poronieniach i wydaniu na świat martwego chłopca, Isabel dowiaduje się, że nie będzie mogła mieć dzieci, i popada w depresję. I wówczas zdarza się cud: do brzegu wyspy przybija łódź ze zwłokami mężczyzny i płaczącym niemowlęciem. Ulegając namowom żony, kierując się głosem serca, a nie zasadami moralnymi, Tom podejmuje decyzję, której konsekwencje położą się cieniem na życiu wielu ludzi...
Świat kupek
Książka Terrego Pratcheta wpisująca się w rozpasły cykl Świat Dysku.
Jednak spokojnie może być czytana odrębnie. Książka o kupach i odchodach skierowana do dzieci.
Tak wiem, brzmi dziwnie ale jest w niej sporo pouczających i ciekawych treści :)
Mały Goeffrey jedzie do babci do miasta, gdzie przechodzi fascynację odchodami różnych sworzeń. Zbiera je z myślą o stworzeniu Muzeum Kupek :)
Książka pomimo tematyki nie jest odrażająca. Zabawna, pełna abstrakcyjnego humoru i ironii.
Czyli w stylu Pratchetta.
Dziewczyna z konbini
Powieść o dziewczynie z zaburzeniami , która pracuje dorywczo w sklepie skożywczym.
Wybaczcie, że dziś podpieram się opisami książek z okładki i portali ale ciężki dzień jest dla mnie. Już jestem po drugiej kawie a i tak mam problem zebrać myśli w sensowne zdania.
Dziękuje Wam za odwiedziny i komentarze pod ostatnim postem z jajem.
Jak się uda to będzie dziś jeszcze jeden post.
środa, 27 maja 2020
Wiosenne jajo
W końcu! po wielu dniach dłubania konturów mogę się pochwalić ukończonym jajem od Marii Brovko, który był do wyszycia w drugim etapie SALu u Świrów rękodzieła.
Spring egg Maria Brovko
kanwa 20ct Zweigart nr 443 jasny róż
mulina DMC, jedna nitka
Zmęczył mnie ten wzór. Wymyśliłam sobie wyszywanie na 20ct jasnoróżowej. I to był mój błąd bo więcej czasu znajdywałam wieczorami na wyszywanie a, że nie miałam dość silnej lampy, żeby śmiało stawiać kreski to praca szła w wolnym tempie.
Co prawda czas na wykonanie tego wzoru w SALu minął ale ja tak długo do niego wzdychałam, że musiałam go w końcu skończyć.
Docelowo wybrałam tak drobną kanwę bo chcę wykończyć je jako zawieszkę.
Szukam materiału w odpowiednim kolorze, póki co prezentacja na tamborku.
Dziękuję Wam za odwiedziny i pozostawione komentarze.
Do następnego
wtorek, 12 maja 2020
Wielkanocne kocie
Wykluło się z jajka :)
Wzór pochodzi od Aliolki jest z mini jajecznej serii. Zając w skorupce wyszyty został w zeszłym roku, w tym kluje sìę kociak.
Papiery pochodzą z bloczku kupionego kiedyś w Empiku a tekturka i haft pociągnięty tuszem pigmentowym.
Może tonacja różowo błękitna nie jest typowo wielkanocna ale przeglądam swoje zbiory i przekładam papiery na różne kupki z zamiarem wykorzystania tego co jest.
Nie robię żadnych zamówień, próbuję się odgrzebać się z tego co mam. Chociaż scrapki niebezpiecznie zaczynają się kończyć.
Kartka powstała na majowy etap wyzwania Wielkanocnego u Primitive Moon
Dziękuję Wam za odwiedziny i komentarze
do następnego.