Jeszcze się nie zadomowiłam tutaj na dobre a już pozapisywałam się na:
wymianę wiosenno-wielkanocną u Małgosi Burczyk w gosikowym zakątku. Nie mogę się doczekać 15 lutego, na kogo trafię. Pani Małgosi dziękuję również za powitanie mnie w blogowej sferze.
Spróbuję też swojego szczęścia w candy: Aidowe u Chagi w Pasjach odnalezionych. Co prawda jestem blogową świeżynką a mowa była o blogach aktywnych(halo! od wczoraj jestem bardzo aktywna :) ale od dawna zaglądam jako anonim, podziwiam jej prace. Liczę na przychylność Chagi. A także Noworoczne u Kasi w xgalaktyce2.
Widząc las rąk w obu rozdawajkach szanse raczej marne ale liczę na szczęście nowicjusza :D
tu jestem
▼
niedziela, 31 stycznia 2016
sobota, 30 stycznia 2016
Wszscy mają bloga, mam i Ja
Słowem wstępu.
Długo nosiłam się z myślą czy założyć bloga. Tyle już ich jest, pięknych, wyjątkowych z pracami wykonanymi po mistrzowsku. Stąd moja wątpliwość po co i ja, skoro mam tak niewiele do zaprezentowania. Coś tam wyszyję, coś zmaluję ale daleko mi jeszcze do perfekcji i własnego stylu. Stąd moje ociąganie.
Doszłam jednak do miejsca w którym stwierdziłam 'dobra, i co z tego'. Przecież ten blog i tak bardziej traktowany będzie przez mnie jako pamiętnik, w którym będę oceniać postępy przy różnych moich dłubaninkach czy siłowania się z nowymi technikami rękodzieła. Założyłam go dla siebie. Żeby nauczyć się w tym hand made pewnej pewnej systematyczności, nie wykonywać prac zrywami jak to działo się do tej pory. O! to jest wyzwanie.
Oczywiście jeśli zdarzy się że ktoś przemknie czasem i popatrzy będę ucieszona. Gdy jakimś cudem po czasie zostanie na dłużej, będę prze szczęśliwa :)
Dość często zdarza mi się coś wyszyć, zmalować, stworzyć od zera. Głównie zabawiam się z krzyżykami w małym formacie, czasem jakiś stroik czy pomalowana szmatka.
Chciałabym przeprosić się też z maszyną do szycia i coś uszyć.
I o tym ma być ten blog.
Długo nosiłam się z myślą czy założyć bloga. Tyle już ich jest, pięknych, wyjątkowych z pracami wykonanymi po mistrzowsku. Stąd moja wątpliwość po co i ja, skoro mam tak niewiele do zaprezentowania. Coś tam wyszyję, coś zmaluję ale daleko mi jeszcze do perfekcji i własnego stylu. Stąd moje ociąganie.
Doszłam jednak do miejsca w którym stwierdziłam 'dobra, i co z tego'. Przecież ten blog i tak bardziej traktowany będzie przez mnie jako pamiętnik, w którym będę oceniać postępy przy różnych moich dłubaninkach czy siłowania się z nowymi technikami rękodzieła. Założyłam go dla siebie. Żeby nauczyć się w tym hand made pewnej pewnej systematyczności, nie wykonywać prac zrywami jak to działo się do tej pory. O! to jest wyzwanie.
Oczywiście jeśli zdarzy się że ktoś przemknie czasem i popatrzy będę ucieszona. Gdy jakimś cudem po czasie zostanie na dłużej, będę prze szczęśliwa :)
Dość często zdarza mi się coś wyszyć, zmalować, stworzyć od zera. Głównie zabawiam się z krzyżykami w małym formacie, czasem jakiś stroik czy pomalowana szmatka.
Chciałabym przeprosić się też z maszyną do szycia i coś uszyć.
I o tym ma być ten blog.