Nie mogłam się jednak powstrzymać i zrobiłam walentynkę. Wszystko przez te ptaszki. Znalezione gdzieś na Pinterest mnie zauroczyły. Zamarzyły mi się takie stonowane, delikatne więc wyszyłam na Aidzie lnianej 18, pudrowym różem (Ariadna) a wykończyłam zachomikowaną koronką w kolorze brudnego różu.Zarwałam kilka nocy ale udało się! Podarowałam ją dziś pewnej ważnej dla mnie osobie, która mogła się ostatnio poczuć niedoceniona.
Nie użyłam żadnej czerwieni. Jakoś tak wyszło.
Heh, tak się przyglądam tym zdj i dochodzę do wniosku że muszę jeszcze popracować nad równym obszywaniem :)
śliczny haft!.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie: http://hafciarkablog.blogspot.com/
Bardzo ciekawa walentynka, na zdjęciach często wychodzą nierówności których tak naprawdę nie ma:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo ładny wzór i kolorystyka :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńFajny wzór, w sam raz na walentynki : )
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba ten haft, całość też jest piękna
OdpowiedzUsuńUroczy hafcik.
OdpowiedzUsuń