Wydaje mi się że oprócz siedzenia w domu z wiadomego powodu, 2020 zapamiętam też jako rok gdzie próbowałam czegoś nowego. Bo tak: zrobiłam kilka zawieszek, wyszyłam cos na koszuli, wzięłam się i przełamałam z wyszywaniem na lnie a dziś zaprezentuje kilka prac poczynionych haftem płaskim.
I chociaż wiem, że nie jestem w tym wszystkim oryginalną i wyjątkową bo wiele z Was pewnie się uśmiechnęło pod nosem i mruknęło: tylko tyle. To dla mnie to jest aż tyle :)
Haftem płaskim zainteresowałam się w maju gdy trafiłam na instagramie na kanał Haftowej Baby i jej wyzwanie literkowe.
Napis hello jest moją pierwszą próbą, dość nieśmiałą z haftem ręcznym bo nie dysponowałam wieloma materiałami. Tutaj fioletowy filc.
Postanowiłam się przyłączyć i chociaż nie wytrwałam w nim cały miesiąc to jednak w głowę mi zapadł i kilkanascie pomysłów do notesu wpadło a ja zabrałam się do gromadzenia potrzebnych narzędzi i materiałów.
Bardzo ładne te hafty, Aniu. Torba z maczkiem wpadł mi szczególnie w oko. I jakiego masz fajnego pomocnika.
OdpowiedzUsuńPodziwiam i gratuluję. Też mnie fascynuje haft płaski, wstrzymuje mnie tylko zbyt duża ilość zabaw do których się zapisałam i kompletny brak czasu z tego tytułu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Torba z makiem obłędna.
OdpowiedzUsuńPięknego masz towarzysza.
Pozdrawiam serdecznie