Witajcie,
nie wiem jak ja to zrobiłam, że omyłkowo podsumowanie tej zabawy zrobiłam o miesiąc za wcześnie.
Nie miałam w planach pomimo Wielkiej Nocy w kwietniu prac o takiej tematyce robić. Należało natomiast odpowiednio ten rok zabawy podsumować i zakończyć.
Ostatnio w ręce mi wszedł haft który kiedyś przypaliłam żelazkiem. Żal było wyrzucić tyle pracy bo przypalona została głównie kanwa. Do ratowania go też wtedy nie miałam głowy.
Poniżej zdjęcie z przypaleniem.
Na dniach siadłam, pomyślałam, powymierzałam i chyba wybrnęłam.
Zbędny materiał odcięłam, zostawiając niezbędne, ale naprawdę niezbędne, minimum.
Brakuje jeszcze napisu i drobnych perełek ale to już sama kosmetyka została.
Teraz kolaż podsumowujący zabawę.
Bardzo Wam Kasiu i Małgosiu dziękuję za organizację i prowadzenie. Nie było mnie za dużo w tej zabawie ale od czasu do czasu motywowałam się i dorzuciłam coś od siebie.
Jeśli planujecie kolejną edycję na pewno będę się starała i wtym roku zaznaczyć swoją obecność lecz już dawno porzuciłam ambicję wywiązania się ze wszystkich etapów.
***
Dziękuję wszystkim zaglądającym i komentującym, bardzo mi miło czytać co myślicie o moich pracach
🧡
Świetnie wybrnęłaś z niefartu, jakim było przypalenie tej kanwy. Wiem, jaki to ból, gdy wydaje się, że tyle godzin naszej pracy wydaje się być zmarnowane. Też bym ratowała, jak tylko się da ;-)
OdpowiedzUsuńW sumie powstało sporo fajnych kartek do wysłania. Warto szykować je niespiesznie, sukcesywnie w ciągu całego roku, by z nimi zdążyć na czas :-)