Podpinając zdjęcie ukończonego jaja od M. Brovko, ze świątecznymi życzeniami nie zdawałam sobie sprawy, że na blogu nie pokazałam jeszcze jak ono wygląda.
Tutaj haft prezentuje się w wersji sote.
Przypominam, że wyszywane było na kanwie 20ct w kolorze blady róż 1 nitką muliny DMC
Od samego początku chciałam je wyszyć tak drobno bo miałam jaja z beermaty w wys. kilkunastu cm i docelowo tylko taka była opcja finalna brana pod uwagę.
Klasycznie wykańczanie u mnie bo z warstwą ociepliny.
Haft kilka miesięcy sobie leżakował bo szukałam odpowiedniego materiału na plecy. W końcu po około roku doczekał się działania.
Na pleckach dodałam jeszcze przed sklejeniem podłużną tasiemkę, żeby można było dowolnie montować dekoracje.
Z kolei boki i przód to już jak widać bez udziwnień, taśma z pomponami i drobny sznurek.
Przyznam się, że opłacało się tyle zwlekać z gromadzeniem odpowiednich materiałów
Podsumowując dumna z siebie jestem strasznie. Z ilosci czasu i pracy jakie nad nim spędziłam. Ale jeśli ktoś mnie poprosi żebym zrobiła drugie takie samo, odpowiem krótko. Nie ma takiej opcji 😅
Dziękuję za odwiedziny i komentarze.
Cieszę się, że mam w końcu czym nacieszyć Wasze oczy.
❤